29.01.2016


szykuj się na chaos
od czasu ostatniego posta mój laptop wciąż leżał na toaletce i zbierał kurz.
czy dużo się zmieniło?
ekipa ta sama
pojebanie też
ze zdrowiem lepiej i u mnie i u Igora chociaż całe ferie ma przeleżeć w szpitalu
imprez było bez przeproszenia od chuja
i to w sumie fajnie
bo jak pijesz i skaczesz to nie myślisz
właśnie teraz siedzę przy stole kuchennym z martini z sokiem w moim ulubionym kubku i piszę te wypociny.
chcę trochę pamiętać z tego gimnazjum, choć zapewne najlepsze chwile i tak zostaną na wieki wieków jedynie na telefonach moich znajomych
nie śmieszne
przyzwyczaiłam się do sprzątania wymiocin nie wiem czy to dobrze czy źle, ale przynajmniej jestem trochę odporniejsza na obrzydliwe rzeczy lol
nie policzę imprez bo nie wiem czy wszystkie pamiętam
w końcu spontany są najlepsze, nie zapisuję w kalendarzu
całowałam się chyba z 4 chłopakami w tym czasie i w sumie można nazwać mnie dziwką
(choć chłopaków nikt tak nie nazwie)
ale mi dobrze to zrobiło
bo już nie biorę sobie tych idiotów tak do serca
traktuję to wszystko jako etap przejściowy
czyli no wiecie wyjebane
jak zwykle w sumie
nie uśmiecham się już do nich bez powodu jak głupia gęś
i nie flirtuję
a i tak mnie lubią
to dobry znak, przynajmniej nie muszę się poniżać
zaczęłam oglądać skam
omg
nie dość że po norwesku to jeszcze taki fajny serial
chyba jedyny jaki oglądam nie na siłę
naprawdę wkręciły mnie losy bohaterów
a Noora jest na serio śliczna. (no homo)
i tak na serio to strasznie dużo elementów przypomina mi tam ludzi z mojego otoczenia
nie tylko z wyglądu, ale raczej z charakteru i pozycji w towarzystwie
np. Chris to wykapany Piotrek z  3e
niby ma dziewczynę ale fuckboy jak sukinsyn
wykorzystuje tę swoją czarującą buźkę
i moja przyjaciółka Gabi (która zachowuje się identycznie jak Vilde w stosunku do Williama) leci na niego jak pszczoły do miodu (czy jakoś tak to się mówi)
Sana natomiast masakrycznie przypomina mi moją przyjaciółkę Sonię (nawet imiona podobne)
*edit muszę zwolnić z tym Martini bo już czuję że mnie bierze*
*edit2 zabawne że po jakimś winiaku już czuję zawroty głowy, a po 40% wódce trzymam się całą noc*
Sonia jest również muzułmanką (jej ojciec jest Libijczykiem), ale w Polsce nie nosi hidżabu tak często jak Sana w Norwegii, Sonia stawia również Boga na pierwszym miejscu, a jej zdanie jest najważniejsze i najczęściej bardzo trafne, choć do bólu szczere
pierdolę nie chce mi się więcej pisać może jak trochę spuszczę z gazu to coś napiszę yo