Dziś Kuba mi powiedział to co podejrzewałam od miesiąca. Uzasadnił to tym, że nie chciał mnie martwić. Jest skończonym dupkiem. Doskonale wiedział, że jeśli powie mi to właśnie dziś, spadnie na mnie jak grom z jasnego nieba. Wiedział, że się załamię. Wiedział, że mam TYLKO jego. Wiedział. A jednak mi to zrobił. Dupek. Świnia. Powiedział tylko, że teraz będzie mieszkał w Augsburgu, ale jego oczy mówiły więcej. Dużo więcej. Czułam to, w końcu jest moim braciszkiem. A jednak nie miał odwagi powiedzieć mi tego w twarz. Wieczorem dostałam od niego wiadomość na messengerze:
Lenka. Jestes zasranym gowniarzem i szczeniakiem, cale zycie przed toba. Chyba jednak nie pojdziemy na te studia humanistyczne razem. Chyba jednak nie bedziemy fuck friends w liceum, na gorce. To koniec tych szlugow za szkola. Koniec tych ucieczek z domu. Koniec imprez. Musisz sie ogarnac mala. Kocham cie. Mamy tyle wspolnych wspomnien. Nigdy nie sadzilem, ze bedziemy musieli je odtwarzac juz w tym wieku.
Pamietasz jak przychodzilem do ciebie, kiedy bylem zakochany w Zuzce? I...ty mi doradzalas jak zagadac, jak podejsc i...takie tam. :) Masz sie trzymac z dala od takich skurwysynow, bo wiem, ze cie do nich ciagnie. To zle. Wiesz o tym. Pamietasz jak mielixmy jakies 12-13 lat i całowalismy sie na strychu zeby zobaczyc co inni w tym widza? xD Dziekuje ci. I prosze, stron od tamtych, zwlaszcza od tego chuja, bo jak sie dowiem to wrece i obije mu pysk na beton. Pisz od czasu do czasu, ale serio odstaw ten komputer. Odstaw tez alkohol. Jak mnie nie bedzie to kto cie przypilnuje myszko? He? Watpie, zeby tamta ekipa sie na to wysilila. Ehem nope. Papierosy ci moge darowac. Zluzuj. Ale ogranicz. Chce sie jeszcze z toba spotkac. Nigdy juz nie znajde takiej przyjaciolki do ktorej bede mogl przyjsc w srodku nocy i opowiadac. Mimo to ciesze sie na ten nowy rozdzial i mam nadzieje, ze dzielisz ma radosc. To samo jebane kłamstwo wcisnęłam Matyldzie, Oli, Nikoli, Gabryśce, Julce, Klaudii- wszystkim moim if.
Znamy sie cale zycie. (Oprocz tych straconych dziesieciu miesiecy, pamietaj, ze jestem starszy) A ja wciaz nie potrafie ci powiedziec ile dla mnie znaczysz. Kocham cie kaszalocie. Nie tak jakbys tego chciala. Kocham cie mocniej. Ide do ciebie, lepiej zebys zostala lesbijka.
Czy on zawsze musi dowalić coś takiego? Przyszedł do mnie. Nigdy nie widziałam na jego twarzy takiej...szarmanckości? Nie stał tam już mój braciszek. Stał tam ktoś więcej. Nie był już podlotkiem. Szczeniakiem- jak to lubimy powtarzać. Był już młodym facetem.
Nie kochał mnie w ten sposób jaki wam chodzi po głowach.
Mamy 14 i 15 lat, a jesteśmy tak blisko jak wiele małżeństw nie jest. Możemy się całować i przytulać ale nie kochać w ten sposób. Możemy mieć tysiące wspólnych wspomnień i nie kochać się w ten sposób. Jak mówi nasza ulubiona bajka ,,Hotel Transylvania'' ,,Takie 'zing' zdarza się tylko raz''.
U nas nie było zing. A może po prostu...nie potrafimy już kochać inaczej?
Jesteśmy do reszty popierdoleni. Tańczyliśmy na balkonie. Jak najebani, nie czuliśmy ani zimna ani bólu stóp stąpających po zamarzniętym betonie. I rozmawialiśmy o tym wszystkim. To wszystko nasze życie. Nasze życie. Było wspólne. Do tej pory.